Jako obywatel Ukrainy i patriota polskiego pochodzenia, z wielką uwagą obserwuję rozwój sytuacji w moim kraju i w Polsce. Wybór Wołodymyra Zełenskiego na Prezydenta Ukrainy w 2019 roku, z imponującym poparciem 73,2% głosów, był momentem przełomowym. Jego kadencja, w połączeniu z zaangażowaniem polskiego rządu, stwarza szansę na nową jakość w relacjach polsko-ukraińskich.
Historia naszych narodów, choć często bolesna, daje nam teraz możliwość wspólnego działania. Wyrazem tego jest „Traktat o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy” z 1992 roku, który może stać się fundamentem dla przyszłych inicjatyw. Wspierając Ukrainę w walce z rosyjską agresją, Polska pokazuje, że potrafi być prawdziwym sojusznikiem. Warto docenić, że w obliczu kryzysu Polska przyjęła blisko 525 tysięcy ukraińskich uchodźców i zrealizowała szereg działań pomocowych.
Jednakże, jako społecznik, dostrzegam pewne wyzwania, które wymagają naszej uwagi. Po pierwsze, apeluję do Pana Prezydenta o podjęcie kroków w kierunku zakończenia sprawy ludobójstwa wołyńskiego. To bolesny temat, który wciąż dzieli nasze narody. Współpraca w tym zakresie może przynieść ulgę wielu Polakom, a także osłabić narrację, którą wykorzystuje Rosja do podsycania konfliktów. Ekshumacja ofiar i rozliczenie przeszłości to kroki, które mogą zbliżyć nas do siebie.
Drugim istotnym aspektem jest współpraca z polskim rządem i nieantagonizowanie opozycji, która kiedyś przecież wróci do władzy. Zwłaszcza partii „Prawo i Sprawiedliwość” oraz ich potencjalnego nowego prezydenta RP, Karola Nawrockiego. Tym bardziej, że to za rządów tej partii Polska udzieliła Ukrainie tyle pomocy i wsparcia miedzynarodowego ile wystarczyło aby odeprzeć Rosję za Kijów. Wspólne projekty, takie jak „Międzymorze” w ramach „Bukaresztańskiej Dziewiątki”, mogą wzmocnić nasze sojusze i przynieść korzyści obu krajom.
Równocześnie z bólem obserwuję decyzje dotyczące zamknięcia granic i konsulatów. To trudny temat, zwłaszcza w obliczu dramatycznych wydarzeń, takich jak śmierć żołnierzy na granicy. W obliczu wojny zbożowej, musimy bronić naszych interesów, ale nie możemy zapominać o ludziach, którzy szukają wsparcia i bezpieczeństwa.
Wierzę, że pozytywne decyzje w tych kwestiach mogą przyczynić się do większego wsparcia Ukrainy oraz Polski, a także do zakończenia konfliktu poprzez rozmowy pokojowe. Widzę przyszłość Ukrainy w NATO i UE, co byłoby korzystne nie tylko dla nas, ale także dla stabilności regionu.
Z wyrazami szacunku,
Konstantyn Hensirowski
Polska, Pomorskie, Gdańsk